czwartek, 4 lipca 2013

Planeta dobrych myśli

Ogarnęła mnie ostatnio jakaś niespodziewana melancholia, zaczaiła się ukradkiem i dopadła bezlitośnie. Wykopała dołek wąski i głęboki jak studnia i chciała mnie tam zatrzymać. A ja to nie byłam już ja, tylko widziałam czarne ścianki tego dołka. Wołałam, wyciągając szyję w górę, w nadziei że echo poniesie mój głos wyżej i dalej. Tylko nieliczni usłyszeli ten głos, nie dlatego że mają dobry słuch, tylko dlatego że po prostu chcieli. Wyczołgałam się z dołka, usiadłam na poduszce i pomyślałam że warto żyć. Wszystkim, którzy wołają, wszystkim którzy próbują i tym którzy słuchają polecam książkę Beaty Pawlikowskiej "Planeta dobrych myśli", a tym którzy chcieli słyszeć po prostu z serca dziękuję.

"A czas zatrzymuje się pod moim oknem
i tupie w parapet

jak kameleon
który myśli ze jest
a jednocześnie wcale go nie ma,
bo zniknął
w szmaragdowych zieleniach ziół"

B. Pawlikowska
"planeta dobrych myśli"


A tu mój kameleon, tylko schował się w tymianku i go nie widać :-)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz